Promocja w Rossmannie i moje postanowienie.

Obecna promocja w Rossmannie już trwa. Wydaje mi się, że jest mniej osób biorących udział w niej. Tak jak na przykład ja.
Na poprzedniej zrobiłam sobie takie zapasy kosmetyków, że większość jeszcze leży nie otwarta w szufladzie... (No i na co mi to wszystko?!)  Może wynika to z tego, że ostatnio wpadłam w "mały" zakupowy szał, jak i z tego, że po prostu używam mniej kosmetyków, bo nie mam kiedy. Siedząc w domu z maluszkiem jedynie delikatnie się maluję korektorem, podkładem, pudrem i tuszem do rzęs - żeby nie straszyć domowników i listonosza, jak i dla lepszego samopoczucia. Większość kosmetyków poszła w odstawkę i używam ich sporadycznie.

Jednak jak to zwykle kobiety mają mam ochotę na kupienie sobie jakiś nowości, które pojawiły się na rynku i kuszą, żeby je wypróbować jak i z chęcią sprawdziła bym niektóre kosmetyki, które są już jakiś czas a sama ich nie miałam.

Chciałbym kupić i wypróbować kilka rzeczy.







Postanowiłam jednak na obecnej promocji NIC nie kupić, ba nawet planuję omijać Rosmanna szerokim łukiem. Jak narazie dobrze mi idzie, zobaczymy jak długo.

Komentarze

  1. Ja po tym co widzę w Rossmannach na takich promocjach, postanowiłam że tam nie pójdę nigdy więcej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja byłam na tej kwietniowej i w sumie nie było źle. Nie było krzyków czy popychania, ale dużo rzeczy było otwarte..

      Usuń
  2. Ja mam to "szczęście ", że przenieśli Rossmana na drugi koniec mojego miasta i bardzo rzadko mam okazję go odwiedzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam kilka Rosmannów u siebie w mieście w tym jeden (o zgrozo!) 700 metrów od domu!

      Usuń
  3. Też nie biorę i nie brałam w sumie nigdy udziału. Nie ciągnie mnie do takich promocji, może dlatego, że nie używam zbyt wielu kosmetyków ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyłączam się do bojkotu promocji w Rossmanie ;)
    Powody są dwa:
    - po pierwsze, kobiety rzucają się na szafy jak szalone, macają kosmetyki, nie używają testerów, trudno trafić na coś, co nie było już otwierane i "wypaluchowane"
    - po drugie, rabat 55% od cen na półkach daje ceny porównywalne z drogeriami internetowymi (bardzo się dziwię, że nikt o tym nie wspomina ochoczo polecając produkty, które warto kupić na promocji), które ostatnio bardziej mi odpowiadają, jeśli chodzi o komfort zakupów i jakość produktów, kupuję świeże produkty w oryginalnych opakowaniach, których nikt przede mną nie otwierał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość kosmetyków jest dostępna właśnie w drogeriach internetowych, nie wiem jak z markami z Rosmanna. I ceny są porównywalne jak i czasami niższe w internecie niż w drogerii.
      Wiadomo, że fajnie jest mieć możliwość sprawdzenia kosmetyków, ale podczas promocji "giną" testery..

      Usuń
  5. Wczoraj w galerii były takie tłumy w Rossmanie, że zrezygnowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też sobie tak mówiłam, nie udało się. :D
    http://nouw.com/deeeemem

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja niestety w tym miesiącu nie mogłam sobie pozwolić na Rossmannowe zakupy ;(

    Nouw.com/roksanaryszkiewicz

    OdpowiedzUsuń
  8. Tym razem darowałam sobie promocje ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja miałam kupić więcej, ale zrezygnowałam z wielu produktów, bo mam za dużo kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja na razie mam wszystko. Nie kupuje kosmetyków. Muszę wykorzystać wszystko co mam, a później będzie szał zakupów ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam rossmanna bardzo blisko i nawet chciałam zajrzeć, żeby kupić tusz i podkład, ale jak zobaczyłam te dzikie tłumy, to zrezygnowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam rossmanna bardzo blisko i nawet chciałam zajrzeć, żeby kupić tusz i podkład, ale jak zobaczyłam te dzikie tłumy, to zrezygnowałam ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz