3 najdroższe i niezbędne rzeczy w wyprawce

Temat wyprawki dla dzieci może się ciągnąć w nieskończoność. Koszty wszystkich niezbędnych rzeczy czasami mogą przyprawić o zawrót głowy. Wszystko można oczywiście kupić za kosmiczną kwotę, jak i można poszukać oszczędności i kupić np. coś używanego.


Dużą część rzeczy można kupić później. Jednak jest kilka elementów wyprawki są praktycznie niezbędne od samego początku. I są to rzeczy zarówno najdroższe w całej wyprawce.

A co mam na myśli?


1. Na pierwszym miejscu stawiam na porządny wózek dziecięcy. Najlepiej się sprawdzają wózki 2w1 czy 3w1. Nie będziemy musieli później kupować osobno spacerówki (no chyba, że chcemy). Granice cenowe są naprawdę bardzo rozpięte. Można kupić wózek używany, ale można kupić nowy i to z najwyższej półki. Warto przemyśleć co będzie dla nas najwygodniejsze w użytkowaniu, gdyż jest to wybór na dłuższy czas, a chyba nie chcemy zmieniać wózka co pół roku. 






2. Kolejnym niezbędnym elementem jest fotelik samochodowy (i dodatkowo baza izofix). Tutaj nie wolno szukać oszczędności w zakupie z drugiej ręki. Fotelik samochodowy musi być nowy, gdyż nigdy nie wiadomo czy nie uczestniczył w wypadku i nie posiada mikro uszkodzeń. Bezpieczeństwo dziecka powinno być na pierwszym miejscu. Jeżeli chcemy używać fotelika podczas jazdy wózkiem musimy kupić fotelik 0-13 kg. Koszt to minimum kilkaset złotych. 





3. Na ostatnim miejscu jest łóżeczko z materacykiem. Na początku dzidziuś może spać w kołysce (jest to jednak dodatkowy zbędny wydatek), w gondoli wózka albo z rodzicami. Jednak jest to rozwiązanie na krótko. Warto przemyśleć wybór łóżeczka, gdyż na ok. 2 lata będzie służyć dziecku. Zastanówmy się czy chcemy klasyczne drewniane (najlepiej z 3 poziomami) czy turystyczne (i tutaj najlepiej z  podwieszanym dodatkowym poziomem), mój synek tak wędruje w nocy, że w drewnianym codziennie by się budził z kilkoma nowymi siniakami. Trzeba zainwestować w porządny i nowy materacyk, gdyż ma on wpływ na kręgosłup maluszka.







A Wy drogie Mamusie co uważacie za niezbędne i zarazem najdroższe w wyprawce dla dzidziusia?

Dużo przeznaczyłyście na wózek, fotelik i łóżeczko?



Wszystkie przedmioty ze zdjęć możecie dostać 
TUTAJ

Komentarze

  1. Wszystkie te rzeczy miałam dla swoich chłopców, a to miękkie łóżko zabierałam w podróże, sprawdziło się idealnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój pierworodny przyzwyczaił się do łóżeczka turystycznego i w normalnym byłby cały poobijany :-)

      Usuń
  2. Wszystkie te rzeczy mieliśmy. W większości pożyczone po moim chrześniaku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko jest opcja pożyczenia od kogoś z rodziny to jest bardzo duża oszczędność :-) tylko niestety nie każdy ma taką możliwość.

      Usuń
  3. U nas obowiązkowa była specjalna poduszka do spania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem że chodzi o poduszkę do spania dla mamy? :-) Ja uważałam ją za zbędny wydatek, chociaż może gdybym ją miała to zmieniłabym zdanie :-)

      Usuń
  4. Fotelik to prawda. Choc my odkupilismy od znajomych - stad pewnosc ze nie bral udzialu w zadnej stluczce. Ale lozeczko fakt bylo drogie bo wybralismy nowe. Poza tym meble 😂 wozek kupilam uzywany i nie zaluje bo moj syn jest antywozkowy....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój synek za to najchętniej spędziłby pół dnia w wózku na dworze :-) mebelków jeszcze nie kupowałam, bo jak narazie nie były nam potrzebne.

      A fotelik nie musi brać udział w stłuczce. Rozmawiałam kiedyś z ratownikiem z karetki i powiedział, że ludzie często jeżdżą z fotelikiem bez dziecka i np. przy ostrym hamowaniu może dojść do mikro uszkodzeń przez co fotelik nie spełnia już dobrze swojej funkcji..

      Usuń
  5. Tak naprawde wozek 2w1 rzadko jest uzywany jesli chodzi o spcerowke. Wiekszosc spcerowek z takich wozkow jest mega niewygodna i nie znam jeszcze nikogo kto by nie kupil pozniej osobnej spacerowki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja od prawie roku używam wózka 2w1. I mamy bardzo dużą i wygodną spacerówkę. :-)

      Usuń
  6. pierwszy wózek 400eur, fotelik samochodowy 400eur, łóżeczko z odzysku miałam za darmo. Dorzuciłabym do listy leżaczek bujaczek - ja za swój dałam 200eur , oczywiście można taniej ale co tam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A gdzie takie ceny? My też mamy leżaczek-bujaczek, ale przy przeprowadzce zapodział nam się materiał na którym dzidziuś leży i znalazłam go ostatnio przez przypadek. Więc synek dużo nie korzystał bo za bardzo się już wierci.. :-(

      Usuń

Prześlij komentarz